
Wyciągamy z szafy potrzebną broń w boju z nadciągającym koszmarem: kurtkę puchową (patrz: szalik, rękawiczki, czapkę, sięgamy po konkretne obuwie… I zaczynamy tak chodzić, starać się zaadoptować do nowych warunków, jakie przecież co roku są jakby nowe, chociaż dobrze poznane. Ciężko się bowiem zaadoptować do tych zmian wartości temperatury, jeszcze w sumie nie tak dawno narzekaliśmy na upał, aktualnie robi się coraz zimniej. No ale zima nie jest wcale mroźna i śnieżna, jest za to deszczowa i wietrzna, to akurat Ciebie nie cieszy, bo zima to zima, bez względu na to, jaka jest, nigdy nie będzie choć trochę bardziej wiosenna.
Jeżeli zaciekawił Cię opisywany artykuł, to odnośnik do źródła zaprowadzi Cię do podobnych materiałów. Nie ociągaj się tylko kliknij tutaj!
Nie muszą nam doskwierać syberyjskie fale mrozów czy śnieżyce z prawdziwego zdarzenia, po prostu jak okres zimowy to śnieg. Po prostu niektórzy wierzą, że jeśli zima będzie ciepła to lato może być właśnie zbyt zimne lub inne pory roku oszaleją. Jest w tym jakieś zagrożenie, lecz nie zawsze występuje bezpośredni związek między takimi anomaliami.

Powinniśmy też przyznać, że chociaż wiele osób nie lubi zimy, to marzy, ażeby chociaż święta Bożego Narodzenia były prawdziwie zimowe. Z czego to wynika? Pewnie z dzieciństwa, z opowieści i z niektórych filmów, w których święta Bożego Narodzenia zawsze są pełne śniegu. Spójrzmy choćby na „Kevina samego w domu”, wielce kultowy film w naszych świątecznych domach. Wiadomo, jest tam dużo śniegu, jest prawdziwa zima, co prawda, nie ma Kevina bliskich, ale aura jest tak wyśmienita, że możemy to zaakceptować. No więc jak zima to strach, ale białe święta już tak. Chyba trochę nie wiemy, czego tak naprawdę pragniemy.